Zamknij

Chcą nas uczyć praworządności, a ich stróżami sprawiedliwości byli mordercy

12:45, 10.09.2023 Beata Szydło Aktualizacja: 12:45, 10.09.2023
Skomentuj

Dzień beatyfikacji Rodziny Ulmów ma dla nas, Polaków, wielkie znaczenie. Powinien jednak być też dniem refleksji dla Niemców. Niemcy ponoszą podwójną odpowiedzialność za zbrodnię w Markowej - raz, bo jej dokonali, a dwa, że nie zrobili nic, aby ukarać sprawców. Co więcej, zbrodniarze po wojnie stali się w Niemczech szanowanymi członkami społeczności.

Dowódcą oddziału niemieckich żandarmów, którzy zamordowali Rodzinę Ulmów był Eilert Dieken. Przed wojną był przez wiele lat policjantem. Zmobilizowany i wysłany do Polski, bez zahamowania wydawał zbrodnicze rozkazy, nie cofając się nawet przed mordowaniem malutkich dzieci.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: "Rodzina Ulmów już w gronie Błogosławionych"

Po wojnie, jak gdyby nigdy nic, Dieken wrócił za swoje biurko w mieście Esens, kontynuując pracę policjanta. Dwa razy stawał przed komisją denazyfikacyjną, i dwa razy uznano go za w pełni nadającego się do służby Republice Federalnej Niemiec.

Takich jak Dieken były tysiące, a raczej setki tysięcy. Niemcy przez dekady w administracji państwowej i samorządowej opierały się na zbrodniarzach z czasów wojny. Dzięki temu zdecydowana większość z nich uniknęła jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Minęło ledwie 80 lat, a Niemcy, którzy nigdy nie przeprosili i nie zadośćuczynili za zbrodnie oraz ukrywanie sprawców, chcą pouczać Polaków o „praworządności”. Jeśli jakikolwiek Niemiec chce pouczać Polaków, niech popatrzy najpierw na zdjęcie Rodziny Ulmów. I niech wyjaśni nam, jak praworządnym krajem są Niemcy, skoro stróżem sprawiedliwości mógł być tam morderca dzieci?

 

(Beata Szydło)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%